www.wio.fora.pl

rredan

Oczywiście! U nas to był spontan. Pewne plany się wykopyrtnęły i kompletny brak pomysłu na sobotę sprawił, że poszukałem serwisu i sprawdziłem, czy są jakieś skrzynki w okolicy. O zabawie słyszałem jeszcze kiedy nie miałem dostępu do żadnego urządzenia GPS. Musiało to być sporo wcześniej, bo nawigacji (samochodowej) używałem od 2007 roku. Telefonu z odbiornikiem dorobiłem się później ale do czerwcowej soboty w 2011 z tej funkcji w ogóle nie korzystałem. Brak pomysłu na cel rowerowej przejażdżki sprawił, że zarejestrowałem się na OCPL. Nie pamiętam, czy na GC wtedy też zajrzałem, czy Google od razu podsunęło lokalny serwis. Chwilę później ruszyliśmy z Algidą na Wildę, gdzie zaliczyliśmy nieodnotowany online DNF, a stamtąd ruszyliśmy nad Maltę. Balbinki (OP36EE) szukaliśmy z całą pewnością dłużej niż kwadrans... W końcu tutkę wymacała Agnieszka, emocje sięgały zenitu, a radości ze znalezienia i wpisu nie było końca ;). Już na drugi dzień wciągnęliśmy do zabawy rodzinę.

Pyra

Witam

ronja

Trudno nie pamiętać Smile

Bieszczady, Smolnik, nowy GPS w ręku, do [link widoczny dla zalogowanych] z 400 metrów od chaty. Nic, tylko iść. W środku czekało zimne piwo, klasyczny prezent od Wojtka1121 - legendy OCPL (miałem okazję spotkać się z nim w zeszłym roku i wspólnie połazić chwilę po krzakach). Potem niespodziewane spotkanie z żubrem - samotnikiem i szybka ewakuacja z lasu, bo był zbyt nachalny Wink

A kilka dni później założony pierwszy własny [link widoczny dla zalogowanych] i dalej już poszło.

marcinord

Mi bardzo przypadła do gustu seria nieski Bajecznie. A jaki finał.... Smile

draggho · Wysłany: Nie 23:56, 08 Mar 2015 Temat postu:

Witam się, bo to pierwszy post!
Moja przygoda zaczęła się wczoraj od OP86S4. Kesz niełatwy, bo multi, nie dałem z dziećmi rady. Po konsultacji z autorem (pozdrawiam rowerowytomysl !) okazało się, że byliśmy naprawdę na dobrym tropie, tylko zabrakło doświadczenia. Dzisiaj podjechaliśmy jeszcze raz (zabierając również żonę) i poszło bez żadnych problemów. Przy okazji pierwszy serwis (polecam podwójne strunówki Zosia Samosia - normalnie pakuję w nie kapanki Wink

Mamy dużo szczęścia na tej naszej nowotomyskiej prowincji, bo kolega rowerowytomysl zrobił tutaj świetną robotę. Oprócz całej serii ewangelickich cmentarzy, mamy też miejską ścieżkę, którą dzisiaj w 20% zrobiliśmy.

Podsumowując - myślę, że nie ma znaczenia, od czego się zaczyna. Trudne kesze mogą oczywiście zniechęcić, ale też dają gigantyczną satysfakcję. Łatwe nie dają takiego funu.

P.S. Przy okazji pozdrawiam byłego wspólnika rredan!

rredan · Wysłany: Pon 0:17, 09 Mar 2015 Temat postu:

Cześć Zenek :).
Uważaj, bo to bobrownie naprawdę potrafi wciągnąć (czasem dosłownie, jak mnie w piątek przy OP209B). KzA na początek, szczególnie z dzieciakami, to dobry wybór :).

Vilku · Wysłany: Pon 6:25, 09 Mar 2015 Temat postu:

draggho, witaj!
Rowerowy na pewno się ucieszy z nowych keszerów na swoich ziemiach, bo krucho tam z keszującymi/zakładajacymi

JackT · Wysłany: Czw 0:28, 19 Mar 2015 Temat postu:

Ja na początek mogę polecić [link widoczny dla zalogowanych] na żurawińcu. Kesze zróżnicowane poziomem trudności, więc można liznąć tego i owego, jest finał, no i jest to geościeżka, więc kolejny bonus do zabawy :)

agpalera

Jestem początkujący ale mogę śmiało polecić bajkę Czerwony Kapturek ( "uratuj kapturka") Smile

Jest tam kilkanaście keszy kapturka, a ja podzieliłem to na etapy Smile

Keszuję po okolicy z moimi córkami i mają z tego większą frajdę niż ja Smile

Na kapturku już mamy pierwszy etap za sobą i w tym 6 skrzynek. Śmiechu co niemiara podczas podejmowania tym bardziej, że one się ze mnie śmiały, kiedy podchodziłem do niektórych Very Happy

Córki mają: 11 i 4 latka.
Rodzinnie można tutaj spędzić na prawdę świetnie się bawiąc, a przy okazji wypocząć w okolicznościach przyrody.